Stop nijakości! Spot do Youtube a spot do TV – cz.III


Włączyłam w weekend zaległy odcinek serialu w serwisie VOD, a pre-roll przed odcinkiem uparcie przekonywał mnie, że oglądam telewizję.
*
*
Ustami Marcina Dorocinskiego (w świetnej skądinad kampanii PZU), któremu do niejednego dałabym się pewnie przekonać, ale przecież w rękach trzymałam tablet…
 

Na pewno analizuję reklamy z ponadprzeciętną uwagą, ale innych e-widzów, oglądających z tabletów, czy laptopów, treść reklamy PZU też mogła tym elementem zaskoczyć. Czy wpływa to jakkolwiek na jej skuteczność? Trudno powiedzieć. Ale na pewno spot PZU jest jednym z wielu, które w linii prostej przeniesiono z telewizji do sieci.

Mamy jednak coraz więcej innych przykładów, sławiących zupełnie inną strategię.
Tu świeży (i świetny) wideo-kejs kampanii Tigera, którą specjalnie pod Youtube zrobiła agencja Lubię to – linked by Isobar. Zamiast czytać, obejrzyjcie:
 
 
Żaden z przykładów nie daje oczywiście pełnej i jasnej odpowiedzi na pytanie która droga jest lepsza.
A co na to Maciej Maciejewski?
Na koniec naszej serii, w której dotąd refleksjami dzielili się mediowcy, o opinię poprosiliśmy szefa Liquid, części kreatywnej MEC. Zatem: jaki spot do sieci, a jaki do telewizji?

Maciej Maciejewski, szef Liquid, części kreatywnej MEC:

 

IMAG1615

 

Świetny spot obroni się wszędzie. W telewizorze, na Youtubie, w kinie. Reklamy z gigantyczną liczbą odsłon w sieci, a wywodzące z telewizji są tego przykładem. Czy to znaczy, że w kampanii VOD należy sięgać po wysłużoną 30-tkę z telewizji? Niekoniecznie… Dlaczego?
W telewizji dominuje niestety nijakość. Bjuti szoty słoików, proszków, batoników. Czy sprzedają produkty lepiej niż ciekawe historie? Najwyraźniej wielu twórców i/lub zlecających reklamy doszło do takiego wniosku. A przez to, brakuje intrygujących historii, które wywoływałyby śmiech, niedowierzanie, szok. 

Jak widzę ten wymuskany słoik, mam przeczucie graniczące z pewnością, że pokolenie ludzi przyzwyczajonych do ciekawych, wybranych przez siebie treści na kanale Youtube, będzie miało wątpliwą frajdę z oglądania rzeczonego. 
Najpewniej pominą go szybko, a skoro tak – warto pomyśleć o czymś bardziej dla nich. Intrygującym, z historią, która zatrzyma ich na chwilę i pozwoli zapoznać się z marką.

Czy to oznacza, że marketer musi wydać równolegle kolejne setki tysięcy zł. na drugi spot? Niekoniecznie. Po pierwsze być może wystarczy przyłożyć większą uwagę do pierwszego. Po drugie, nawet jeśli podzielimy taką komunikację pod kątem grupy celowej, to spot przeznaczony specjalnie do Youtube nie musi oznaczać pomnożenia budżetu przez dwa. Kluczowy jest pomysł. 

Widziałem kilka świetnych przykładów komunikacji marek, których produkcja nie kosztowała – jak sadzę – krocie,
Np. 5-sek. spot audi nakręcony specjalnie pod YT Audi R8: Gone in 5 seconds Case Study. Ciekawe, raczej tanie produkcyjnie i w dodatku efektywne mediowo. Rozliczenie w modelu true view mogło pozwolić zaoszczędzić spory budżet. W przeciwieństwie do sytuacji, w której próbowaliby przełożyć na YT spot telewizyjny.

Nie oznacza to jednak że spoty tworzone do digitalu powinny trwać zawsze 5 sekund. W Liquid przygotowaliśmy ostatnio wariację na temat spotu NESCAFÉ komunikującego nowe opakowanie. W reklamie dedykowanej do internetu skoncentrowaliśmy się na pokazaniu czegoś więcej niż większego opakowania. Pokazaliśmy sytuacje raczej absurdalną, wyolbrzymioną grozę związaną z brakiem kawy.
https://www.youtube.com/watch?v=NOR9EBpQR3k

A w efekcie, mimo, że “zaciągaliśmy” spot z oficjalnego kanału marki i nie uciekaliśmy od brandingu, osiągnęliśmy wskaźniki kilkakrotnie wyższe od innych reklam NESCAFÉ prezentowanych na Youtube.

Nie ma więc jednej skutecznej recepty na spot e-wideo poza (z pozoru) banalna prawdą, że to co robimy nie może być nijakie.

Joanna Nowakowska

Żyje z pisania, ale woli czytanie. Łącznie od ponad dekady śledzi rynek telewizyjny, a od jakiegoś czasu ma wrażenie, że rynek śledzi również ją :) Obowiązki naczelnej ScreenLoverki łączy z pracą w agencji mediowej, do której przeszła z Atmediów. Poprzednio - dziennikarka „Media & Marketing Polska”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.