Mądrość tłumu, AI-owa żałoba i YouTube w ofensywie: o formatach prosto z MIPCOM


Rozpędzone teleturnieje, nowe twisty w randkach, youtube’owe formatowanie+, funeralia i nieśmiertelne „rebooty”: 2025 rok w światowej rozrywce wideo nie mija widowiskowo. Ale i w chudszych czasach na canneńskim MIPCOM wypatrzyliśmy formaty, którym wróżylibyśmy sukces w polskiej TV i streamingu.

4 z 10 najlepiej radzących sobie rozrywkowych „nowości” mijającego roku to rebooty, czyli nowe wersje programów emitowanych przed laty – szacuje agencja Glance. „Hollywood squares”, amerykański teleturniej z historią sięgającą 1966 roku; francuski „BigDil”, z premierą datowaną na 1998 r. i włoski „Sarabanda”, narodzony w 1997 r. – to trzy przykłady spektakularnych powrotów na anteny z 2025 roku. Każdy z nich to teleturniej, co przy okazji ilustruje kolejny duży trend w formatach: teleturnieje to dziś jeden z gorętszych gatunków, w którym nawet nowości potrafią odnosić sukcesy (vide – polska wersja „The Floor”).
Wskrzeszanie formatów z historią, sprawia jednak, że na rynku mniej miejsca na świeże produkcje. Nie wrócimy więc z tegorocznego MIPCOM w Cannes przeładowani inspiracjami, co nie znaczy, że branża pogrążyła się w bezruchu. Sami zresztą zobaczcie jakie formaty ze świata (spora część to nowości prezentowane przez Virginię Mouseler z The Wit) sami chętnie zobaczylibyśmy w TVN, Polsacie czy na lokalnym Prime Video. Oraz- nie zapominamy, bo w tym roku na MIPCOM nie da się o nim zapomnieć (jest WSZĘDZIE!) – na polskim YouTubie.
A zacznijmy od teleturniejów.

⦁ „Wisdom of the crowd”

Idea tego formatu nawiązuje do teorii (o tej samej nazwie) Francisa Galtona, XIX-wiecznego naukowca. Galton odkrył, że duża grupa ludzi, o zróżnicowanych doświadczeniach i wykształceniu, średnio może precyzyjniej odpowiedzieć na specjalistyczne pytanie aniżeli pojedynczy fachowiec.
Czy zatem jeden uczestnik „Wisdom of the crowd” lepiej poradzi sobie z odpowiedzią na bardzo konkretne liczbowe pytania niż 200 pozostałych gości w studiu? Teleturniej właśnie wystartował w Hiszpanii, w UK pokaże go BBC One, a format od Magnum Productions (ta sama ekipa robiła „1% Club”) BBC Studios sprzedaje dalej.
Potencjalnie – inteligentna rozrywka, obyśmy więc zobaczyli „Mądrość tłumu” i w Polsce. Ktoś już podobno zarezerwował ten format na potrzeby naszego rynku, co oznacza, że przez najbliższe tygodnie ‘zablokowany’ jest dla innych kupców.

BBC

⦁ “Cuanto, cuanto, cuanto”

Również szacunków – dotyczących to rozmiaru, to wagi, to czasu, jaki upłynął od telefonu do mamy – dokonują uczestnicy nowego (dopiero wystartował na RTVE) hiszpańskiego teleturnieju. Twórcy „Cuanto, cuanto, cuanto” nawiązują w nim do klasyków telewizyjnych lat 90-tych, a całość utrzymana w lekkiej, parodystycznej konwencji.

⦁ No pewnie, że w to grałem!

W 2025 mamy też wysyp super prostych teleturniejów nawiązujących np. do dziecięcych zabaw. Są więc „Sea Battle” (Statki) od Dreamspark, rozgrywane na interaktywnych podłogach i ekranach w studiach, zamówione przez francuską TF1
Jest japoński „Circle it” (coś jak nasza gra w ‘znajdź różnicę’) – od NHK.
Mamy też „That’s my chair” (Dreamspark, Francja), w którym uczestnicy – celebryci, szukają rozsianych po Francji krzeseł. Zasady są takie jak w weselno-przedszkolnych zawodach w ‘gorące krzesła’, odpadnie ten, który nie zdąży usiąść na czas.

Źródło: https://rights.mediawan.com/worldwide/unscripted/65830

A ten szybki teleturniejowy przegląd zwieńczmy nowym, zamówionym już przez BBC i sprzedawanym dalej – „The easiest quiz in the world”, w którym pytania są trywialne, ale stawka wysoka. Jedna pomyłka i zespół traci wszystko. Prowadzi komik –  Chris McCausland.

Nie samymi teleturniejami TV (i streaming) żyją, mamy więc szczęśliwie trochę nowości z innych sfer rozrywki, jak:

⦁„On brand with Jimmy Fallon”

To pierwsze chyba na świecie „branżowe” reality show! Specjaliści z różnych dziedzin marketingu i kreacji ścigają się tu na pomysły i aktywacje dla prawdziwych reklamodawców, którzy przychodzą do programu z konkretnymi wyzwaniami. To kampania, to dżingiel, to pomysł na produkt (co ciekawe – jedna z firm, Sonic, faktycznie na dniach wdroży wymyślony przez uczestniczkę programu odjechany napój podkreślający ‘brand experience’) – takie projekty powstają w ramach rywalizacji reklamiarzy, a show prowadzone przez Jimmy’ego Fallona daje gigantyczny potencjał branded-contentowy. Mowa tu zarówno o wejściach produktowych, jak i personal-brandingu, bo w roli mentorów występują w „On brand” osobistości ze świata biznesu. Współprowadzącą format jest była CMO Netfliksa i Ubera – Bozoma Saint John.
Program na razie wystartował w Ameryce, na NBC i w platformie Peacock.


⦁ „AI Love You”

Sztuczna inteligencja wdziera się w nasze życie na wielu poziomach, a projekty wskrzeszając z jej udziałem zmarłych widzieliśmy już i w reklamie, i w dokumencie. W „AI Love”, dokumentalnym reality, poznajemy pary, które wkrótce rozłączy śmierć, ale stworzony przez sztuczną inteligencję awatar umierającego partnera ma pozwolić lepiej to rozstanie znieść. Już po jego/jej śmierci, nadal będzie można zasięgnąć rady męża/żony, usłyszeć jego/jej głos, podzielić się troską. Format zamówił TV2, publiczny duński nadawca, a my ciekawi jesteśmy tego telewizyjnego, wspartego technologią (i psychologią) patentu na żałobę.

źródło: Banijay, X

Co ciekawe, choć w nowej technologicznej odsłonie, ten pomysł pojawia sie już w telewizji kolejny raz. 7 lat temu, po MIPCOM, Ola Popławska pisała u nas o „Voices from the grave”, formacie A+E, w którym umierający nagrywali dla bliskich osobiste przesłania, a te – po ich śmierci – wyświetlały się bliskim w formie hologramu 3D. Głosy zza grobu na wyższy poziom wnosi „AI Love you”.
Trend funeralno-senioralny to w ogóle spora rzecz w telewizji – szczególnie na starzejących się rynkach (Japonia, Europa). Tylko w ostatnim roku widzieliśmy nawiązujące do schyłkowych momentów życia – starości, chorowania, pochówków – takie formaty jak japoński „Unforgettable Duet” (rodziny osób cierpiących na demencję szukają artefaktów z przeszłości, m.in. muzyki, które pomogą obudzić wspomnienia ich bliskich) czy zabawny brytyjski „Celebrity send-off”, w którym celebryci nominowali znajomego, by urządził ich ‘testowy’ pogrzeb, w konwencji, która przypadnie do gustu przyszłemu umierającemu. W zasadzie można by im poświęcić osobny tekst, ale lećmy dalej z nowościami, szczególnie, że mamy jeszcze jedną funeralną, jak:

⦁ „Roast in peace”

5 komików rywalizuje tu w kategorii „najlepsza mowa pogrzebowa”, roastując nieboszczyków. Format sprzedaje Freemantle, to świeża październikowa premiera na włoskim Prime Video. I coś tak czuję, że w naszym kabaretolubnym narodzie – mogłoby to zarezonować

Od pochówków przejdźmy jednak do życia w pełnej krasie. Bo chociaż randki to nie jest jakiś wielki temat w 2025’, to kilkoma ciekawymi pomysłami sypnęło w TV i streamingu w ostatnich miesiącach. Np…

⦁ „Match My Ex”

Swatali już w telewizji rodzice („Mommy knows best”), swatały dzieci (i to nawet już w Polsce – „Moja mama, Twój tata” ), ale „byli” jeszcze nie swatali. W Niemczech udało się zdobyć widzów, i to młodych, nowemu formatowi z udziałem „eks” pomagających swoim dawnym partnerom znaleźć odpowiednią parę, twórcy „Match my ex” liczą na międzynarodową ekspansję. Format promuje w Cannes Seven.One Studios. W Niemczech pokazuje go platforma streamingowa Joyn.


⦁ „Love time travel

Za serce chwyta koncepcja tego japońskiego dating-show, w którym single doświadczają randek a’la lata 80-te, 90-te oraz najzupełniej współczesnych. Czy czekanie na wiadomość w czasach bez smartfonów i internetu okaże się bardziej pobudzające wyobraźnię? A może randkowanie w czasach instant-messagingu jest jednak atrakcyjniejsze? Jest tu i romantyzm, i nuta nostalgii, i szansa na dobrą międzypokoleniową rozrywkę.

źródło: https://worldscreenings.com/screening/love-time-travel/

⦁ „Advent Calendar

Prosta, ale dynamiczna formuła towarzyszy randkowemu „Advent Calendar” z Kanady. Młoda singielka szuka w nim miłości przez 24 dni, a z kolejnych okien (bo nie okienek) adwentowego kalendarza wyskakują jej kolejni kandydaci. Którego zostawi sobie na 25 grudnia? 12 Premiera – a jakże! – w grudniu.

⦁ “Don’t get catfished”

Miłość i śmiech to dobre połączenie, więc widzimy potencjał w nowym brytyjskim formacie, z udziałem Influencerów szukających pary na zbiorowej randce w ciemno. Nie wiedzą oni tylko, że poza szczerymi poszukiwaczami miłości wystepującymi w programie jako kandydatki, przy okazji wkręca ich też dwójka znajomych (również twórców), korzystających z technologii zmieniającej głos i przekonujących, że to oni będą idealnym wyborem. Kto kogo ogra? Świeża brytyjska premiera od Channel 4.

⦁ „Love Bombing”

O tym formacie wspominamy nie dlatego, że szczególnie ciekawy (w treści), ale… to prawdopodobnie jeden z pierwszych wertykalnych formatów dostępnych w jednej z największych apek z mikrodramami – ReelShort.
Formuła „Love Bombing” – podobnie jak w przypadku mikroseriali – jest turbodynamiczna. 40 singli walczy w tym randkowym show o miłość, przechodzi wyzwania, a jak nie uda się połączyć w parę? Jest druga szansa: rozbić jakiś świeży związek. Nagroda to 2000 dolarów, więc w sam raz na miarę formatu z chińskiej apki. Wisi w niej już, bagatela – 176 odcinków „Love Bombing”.

Jak już wspominałam, tegoroczny MIPCOM upływa pod znakiem YouTube’a. Platforma rozpycha w każdym możliwym wymiarze, pokazując jako partner nadawców i twórców. Ewidentnym, mocno widocznym też w Polsce, trendem, jest profesjonalizacja dostępnych tam formatów. Virginia Mouseler z The Wit podrzuciła dwa przykłady z Francji:

⦁ „Stop the train”

Reality show z udziałem 10 influencerów uwięzionych w pociągu i usiłujących przedrzeć się do lokomotywy. Trasa prowadzi przez kolejne przedziały (w nich wyzwania!), a profesjonalna oprawa sprawia, że jezcze kilka lat temu nie wyobrażalibyśmy sobie tej miary produkcji na YouTubie.


⦁ „Terminal”

8 influencerskich duetów przybywa na porzucone lotnisko, gdzie tropi ich tajemniczy Game Master, o nieznanej tożsamości. Od września program gości na YouTube, 4 części w 4 tygodnie zdobyły łącznie 22 mln viewsy. Budżet „Terminalu”, jak podawał The Wit, sięgał 1 mln euro. Co w sumie stawia go niedaleko od budżetu polskiego youtubowego formatu „Twoje 5 minut” Friza – jak mówił sam Friz na ostatnim warszawskim YouTube Festival, sezon jego produkcji kosztuje 5 mln zł.

W tej kategorii (digitalowych formatów+), także polski YouTube – z YouTubem czy Rezigiuszem, nie miałby się czego wstydzić. Ale tak przykładów z polskiego YouTube’a, jak i polskiego streamingu czy telewizji zabrakło na tegorocznych przeglądach nowości w Cannes. Polska jednak niezmiennie więcej importuje (jesteśmy 6. największym rynkiem pod tym względem, jak podaje The Wit) aniżeli eksportuje, ale i my mamy się czym chwalić. Myślę, że taki „RAP generation” (od Roch Stara, dla Prime Video, skądinąd dystrybuowany obecnie na świat przez Be-Entertainment) śmiało mógłby zainspirować innych jak sięgać po młode publiczności, trudne do zdobycia przez lokalne seriale.

obrazek tytułowy: RX France

Joanna Nowakowska

Żyje z pisania, ale woli czytanie. Łącznie od ponad dekady śledzi rynek telewizyjny, a od jakiegoś czasu ma wrażenie, że rynek śledzi również ją :) Obowiązki naczelnej ScreenLoverki łączy z pracą w agencji mediowej, do której przeszła z Atmediów. Poprzednio - dziennikarka „Media & Marketing Polska”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.