Świeżo miniony MIPCOM ucieszył nawet zblazowanych bywalców canneńskich konferencji – przebogaty program, idealna pogoda, dopisująca interesom frekwencja (11 tys. uczestników) oraz obecność największych telewizyjnych i streamingowych sław. Liczba wątków, które można by po tej konferencji rozwinąć przekracza możliwości ScreenLovers, więc nim wrócimy jeszcze do kilku intrygujących kwestii, zapraszamy do przeglądu 10 najważniejszych naszym zdaniem trendów z rynku wideo.
- Bezpowrotnie utracona linearność? Nie tak szybko…
Wielu analityków przewidywało smutny koniec linearnego modelu oglądania. Swobodny wybór – programu, miejsca, czasu – wydawał się Eldorado i jedyną słuszną opcją dla widzów. Wizja przechodzenia od “prime time” to „my time” uwodziła, ale zapominaliśmy o psychologii oglądania i radości z pasywnego telewizyjnego doświadczenia, jakie nieść może leniwe skakanie po kanałach. Tak więc choć czas oglądania tradycyjnej TV (naziemnej, kablowej, satelitarnej) spada na większości rynków, widzowie nadal oglądają linearnie przez internet. Mowa tu o kanałach FAST, podbijających Amerykę i powoli przenikających na inne anglojęzyczne rynki, ale też np. do Ameryki Południowej. Czytaliście już u nas o nich?
- Przedpremiery motorem BVOD
Brytyjski raport Ofcomu pokazuje rozpychanie się serwisów BVOD (czyli serwisów VOD nadawców TV) w czasie oglądania przeciętnych Smithów i Jonesów. Brytyjskie odpowiedniki Playera, TVP VOD czy Polsat Box/Go w 2021 r., w przeciwieństwie do popandemicznie spadających SVOD-ów i linearnej TV, rosły w siłę. Patrząc z perspektywy udziału w czasie oglądania treści nadawców (linearnie, z przesunięciem i właśnie na życzenie), BVOD kontrolował w UK ponad 8 proc. w grupie ogólnej. Czemu zawdzięczają, nie tylko brytyjskie BVOD-y, wzrosty w minionych latach? M.in. przedpremierowej strategii uwalniania telewizyjnych treści. Dane Glance pokazują, że BVOD-owe premiery seriali potrafią w UK osiągać większe oglądalności aniżeli telewizyjne. Vide – „The Tourist”, który „na życzenie” zgromadził 63 proc. ogólnej widowni produkcji.
Podobną drogą idą polscy nadawcy – przede wszystkim TVN z Playerem, ale ostatnio taką strategią chwali się też TVP.
- Model reklamowy wraca do łask
AVOD i również finansowany reklamą segment FAST będą w najbliższych latach najszybciej rosły wśród wszystkich segmentów wideo. OMDIA pokazywała na MIPCOM jak AVOD do 2027 roku przerasta wszystkie inne segmenty: subskrypcyjne wideo, płatną TV i reklamę w tradycyjnej TV, pożerając gros wzrostu przewidzianego dla całego świata wideo.
Na tę prognozę składają się kariery ROKU, Tubi, Youtube’a, Pluto czy Freevee, jak i serwisów nadawców czy przyszłe przychody z reklam otwierających się na nie obecnych serwisów SVOD: Netfliksa czy Disney+. Netflix, wg OMDIA, za 5 lat będzie miał 60 proc. użytkowników pakietów z reklamami.
Reklamodawców, szukającym dużych zasięgów, dużych ekranów (TV) i dużego poziomu bezpieczeństwa, te prognozy powinny cieszyć.
- Pomiar goni rzeczywistość
Marketerów mogą też cieszyć coraz dokładniejsze dane, jakimi dysponują firmy badawcze, a i większa otwartość streamerów na zaglądanie do ich statystyk. W UK BARB oficjalnie włączył Netflix i Disney+ do pomiaru, ma raportować dane streamerów na tej samej zasadzie co wyniki iTV czy Channel 4. W Cannes spotykali się z międzynarodowymi firmami przedstawiciele https://overnights.tv/ opowiadając o swoich brytyjskich wdrożeniach.
Ale pomiarów uzupełniających wiedzę o digitalowym życiu filmów, seriali itp. jest więcej.
Po raz kolejny aktywnie promował się na MIPCOM Parrot Analytics, agencja badająca tzw. demand expressions, czyli coś w rodzaju „popytu” na seriale w internecie. Zbiera więc różne zmienne: od szumu wokół serialu po pobrania z torrentów, a potem agreguje je w ramach wspólnego wskaźnika. Danymi od Parrot zachwycała się ze sceny MIPCOM twórczyni serialu „Peaky Blinders”, utyskując na bardzo skromną wiedzę, jaką chcieli się dzielić przedstawiciele platform streamingowych.
W Cannes prezentował się też np. kanadyjski ScreenMiner zbierający dla nadawców dane o popularności ich wideo na różnych platformach, przede wszystkim social mediowych.
W agendzie zdecydowanie zabrakło nam polskiego Plum Research. Ich pasywne rozwiązanie zasługiwałoby na swoje 5 minut na canneńskiej scenie – oby następnym razem.
- Influencerzy przenikają do TV, TV pomnaża zasięgi influencerów
Granica między celebrytą a influencerem jest płynna – aktorzy żyją dziś z influencerstwa, a influencerzy prowadzą telewizyjne show. Zjawisko nie jest nowe, ale jego skala rośnie. The Wit wraz z firmą Webedia prezentował na MIP przegląd trendów i programów związanych z przenikaniem się tych światów. Co zwróciło naszą uwagę?
● Randkowy program Netfliksa „Who likes my follower”, w którym 3 influencerów doradza w miłosnych podbojach swoim fanom
● Gamingowy program RTL „Luftballonmeisterschaft” inspirowany Tik-Tokowymi challengami kto najdłużej utrzyma balon tak, by nie dotknął ziemii
● Singapurski program z udziałem celebrytów ścigających się w kategorii najskuteczniejszego live-commerce (kto sprzeda więcej) – „Streamers Go Live”
● Kulinarno-podróżniczy „No recipe road trip” robiony w Ameryce dla Food Network przez youtuberów znanych z The Try Guys
Wyobrażenie o tym jak mocno światy telewizji i influencerów napędzają się nawzajem dają statystyki dotyczące brytyjskiego „Love Island” – po emisji pierwszego odcinka w TV każdemu z uczestników przybyło od 35 do 110 proc. followersów.
Słowem, każdy kraj ma swoich Tamarę Gonzalez i Filipa Chajzera.
6. Dobre, bo lokalne
-International is hot as hell – mówił Guy Bisson z Ampere Analysis podsumowując na MIPCOM inwestycje programowe największych streamerów. To dość oczywiste, że w najgłębszych łowiskach (USA, Kanada) streamerzy walczą już głównie o to, by nie tracić. O nowe abonamenty mogą walczyć jedynie na mniejszych rynkach – np. europejskich czy azjatyckich.
I m.in. dlatego w Netfliksie szala właśnie się odwraca: o ile obecnie ponad połowę ich biblioteki własnych produkcji stanowią amerykańskie filmy i seriale, z rzeczy „w produkcji” 54 proc. to już nie-amerykańskie programy.
Lokalne serie, po światowych sukcesach „Casa del Papel” czy „Lupin” przetarły szlaki kolejnym takim inwestycjom, bo okazuje się, że i europejskim treściom udaje się nieźle podróżować. Potwierdzałyby to sukcesy (jak twierdzą ich rodzime platformy) polskich „Wielkiej Wody” czy „Odwilży”.
PS O polskich produkcjach, które już, zdobyły popularnosc w globalnym świecie streamingu rozmawialiśmy niedawno z Łukaszem Jezierskim z PlumResearch.
7. Polskie seriale na scenie MIPCOM
A skoro już jesteśmy przy polskich serialach, to dużo radości sprawiło nam ‘5 minut’, jakie wreszcie miały na scenie MIPCOM polskie seriale. W przeglądzie Fresh Fiction Virginii Mouseler z The Wit znalazły się „Herkules” TVN-u oraz nadchodzące „Morderczynie” Viaplay (premiera w 2023 r.).
Po „Sanatorium miłości”, którego inkluzywny charakter i dobre ratingi 3 lata temu zachwalał w swoich przeglądach Glance, to drugi raz (a dla seriali pierwszy) kiedy rodzimym produkcjom udało się załapać do canneńskich przeglądów nowości. Na telefonach tysięcy (i to dosłownie, bo największa sala konferencyjna na MIPCOM – Grand Auditorium w Pałacu, ma ok. 4 tys. miejsc, a sesje Wit są naprawdę oblegane) przedstawicieli producentów i nadawców ze świata są więc dziś zdjęcia z kadrem i opisem polskich seriali. Brawo, TVN i Viaplay!
8. New kids on the block
Nadawcy, producenci, agencje badawcze, firmy oferujące technologie do dubbingu, skanowania treści, streamingu – takich graczy zawsze na MIPCOM pełno. Ale Samsung czy LG? Stoisk producentów elektroniki jeszcze na Lazurowym Wybrzeżu nie było. W 2022 r. z przytupem swoją obecność na scenie, jak i wśród wystawców zaznaczył właśnie Samsung TV Plus, a więc platforma dla kanałów FAST i jednocześnie serwis streamingowy. W czasie MIPCOM Samsung ogłaszał, że we współpracy z Freemantle uruchamia właśnie streamowany kanał Jamiego Oliviera, dołączy on do obecnych już na platformie 1600 stacji w modelu FAST. Richard Jakeman z Samsunga w wywiadzie na MIPCOM opowiadał o strategii producenta dystrybuującego dziś kanały firm, które same mają swoje apki. Samsung czy LG wychodzą więc mocno poza ramy swojej działalność, ta pierwsza firma jest już nie tylko ekranem TV, ale też platformą dystrybucji, sprzedawcą reklam czy agencją pomiarową. Metodą Automated Content Recognition Samsung sprawdza co dzieje się na jego podłączonych do sieci telewizorach, a z wynikami tych pomiarów, dość druzgocącymi dla tradycyjnej TV dyskutuje nieraz brytyjski BARB.
9. Ekskluzywność kosztuje, ale popłaca
Ostatnie lata najwięksi nadawcy spędzili na sprzątaniu swoich tytułów z łamów konkurencyjnych (jak się okazało) streamerów. Jeśli więc Netflix w 2015 miał w ofercie 2045 programów kupionych od Disneya, NBC Universal i Viacom CBS, to do 2021 ta liczba stopniała o połowę.
Dziś właściwie każdy duży gracz ma już w ofercie swoje serwisy, często zarówno subskrypcyjne, jak i w modelu AVOD (vide dawny Viacom, obecnie Paramount, którego biznes SVOD reprezentują Paramount+ i SkyShowTime współtworzony z NBC, a biznes AVOD i FAST reprezentuje Pluto TV). – Własne treści to przywilej, a naszą rolą jest dostarczyć je na wszystkich możliwych platformach przed oczy widzów – mówił na MIPCOM Marco Nobili, szef Paramount+, który na tle innych streamerów ma najwyższy (ponad 50 proc. wg Ampere Analysis) odsetek produkowanych własnymi siłami oryginalnych programów.
Ale ekskluzywność to już dziś nie tylko domena płatnego SVOD. Warto sobie uświadomić, że także gracze AVOD i FAST dbają o oryginalne treści, z każdym kwartałem rośnie liczba zamówień ze strony finansowanych reklamą streamerów – i jeśli w 3 kwartale 2021 roku było ich 75, to rok później widzimy już 156 na liście oryginalnych produkcji dla serwisów AVOD i FAST. Taka strategia popłaca, przynajmniej jeśli chodzi o powodzenie wśród widzów. Jak pokazywał Guy Bisson z Ampere Analysis, odsetek ekskluzywnych treści idzie w parze z popularnością serwisu, przykładem świecą tu Tubi (FOX) oraz wspomniane Pluto TV.
PS Odbicie tego trendu wyraźnie widać też w Polsce – wprawdzie TVP wpadła na to ostatnia, ale i publiczny nadawca wycofuje swoje treści z Netfliksa.
- Biznes kręci się na żywo!
Po odchudzonym MIPCOM z ub.r., wydawało się, że impreza traci swoją potęgę, a producenci i nadawcy nauczyli się ubijać programowe deale przez Zoom-y i Teamsy. 2022 rok – wysiłkiem tak organizatorów, jak i zapałem uczestników, pokazał, że nic nie zastąpi spotkań twarzą w twarz, a sesja online znaczy mniej niż wypity na żywo drink na promenadzie La Croisette. Jako organizatorzy VideoWars zawsze wierzyliśmy w magię spotkań na żywo i cieszymy się, że nie my jedni 😊