
Mamy kryzys na rynku reklamowym! Wycofanie podpasek z męskich toalet Mety zbiegło się z exodusem 76% polskiej siły roboczej. Winne DEI, AI, czy może skromne 5 milionów na szkolenia?
Branżowe Kocopały Kwartału pisaliśmy tym razem śmiejąc się przez łzy – np. z fok obłożonych cłami, przez które i Pan, i Pani, i my w 2025 roku będziemy pracowali na rynku nieco biedniejszym, niż wcześniej zakładano.

I skoro przekonaliśmy wszystkich jak efektywna jest praca zdalna, to piszemy je siedząc – gdzieżby indziej – w komfortowych biurach. Pamiętając jednak (za Markiem Twainem), że ludzkość ma tylko jedną skuteczną broń i jest to śmiech, lecimy z absurdami ostatnich 3 miesięcy!
- Bez tamponów przy pisuarach w Facebooku
Wraz ze zmianą władzy w USA, ruszyła lawina zmian w polityce Mety. Od zakończenia programów fact-checkingowych, przez zawieszenie inicjatyw DEI, po wyprowadzenie tamponów i podpasek z męskich toalet w Facebooku. Nie od dziś wiemy, że Zuckerberg nie pogardzi żadną głupotą, o ile tylko można na niej zarobić. A nam tylko trudno zdecydować, który manifest był bardziej groteskowy – wprowadzenie tych podpasek czy ich wycofanie?

2. Bye, bye, DEI!
Amerykańskie korporacje, jak stado baranów, podążają jednak za nowym politycznym pasterzem i zwijają tęczowe sztandary DEI (od: diversity, equity, inclusion). Poza Facebookiem to także Amazon, Walmart, McDonald’s, JP Morgan czy Citibank. I długo by wymieniać tych, co właśnie szybko podliczyli, że więcej zarobią na udawaniu, że jednak nigdy nie słyszeli o nierównościach.
My tymczasem pozdrawiamy branżowych piewców brand-purpose i “wartości” korporacji. Wasza naiwność była równie barwna, co tęczowe naklejki, które po zmroku magazynierzy korporacji wynoszą dziś do kontenerów.

3. Radio ma się super
W przeciwieństwie do inkluzywności w Stanach, super ma się za to radio w Polsce. Zasięg rok do roku wzrósł, a czas słuchania spadł o 5 minut, czyli… tak jakby nie spadł (Źródło: Press). Skąd wiemy? Oczywiście z Radio Tracka! Dziesiątki tysięcy Polaków odpytywanych dorocznie czego wczoraj słuchali, nie mogą się mylić. Nie mylą się też media plannerzy i reklamodawcy, wśród których Radio Track jest tak popularny jak wegańskie burgery na imprezie u rzeźnika.
4. 76 proc. Polaków myśli o zmianie pracy
Niemałe było nasze zdziwienie, gdy w styczniu dowiedzieliśmy się z mediów, że 76 proc. Polaków planuje zmieniać pracę. Wybadał pracuj.pl, a opisały – największe redakcje.

Z przejrzanych przez nas w niedowierzaniu serwisów, jeden tylko Bankier zająknął się o metodologii oraz próbie, no i okazało się, że Pracuj.pl zbadał nie tyle Polaków, co… swoich użytkowników.
My zaś ekspercko szacujemy, że nie 76 proc., a co najmniej 95 proc. redaktorów polskich mediów powinno pomyśleć o zmianie pracy.
5. Uczymy się z PornHuba…
Nie od dziś twórcy wędrują do miejsc, które płacą lepiej. Świeży przykład? Zara Dar, która studia doktoranckie porzuciła na rzecz prowadzenia wideokursów z matematyki. Kobieta dobrze umie dobrze liczyć, także pieniądze z reklam. Dlatego jej wykłady (np. o sieciach neuronowych), znajdziecie nie tylko na YouTube, ale także na Pornhubie.
3x wyższy CPM na pewno ściągnie tam jeszcze niejednego twórcę. My oczywiście zawsze jesteśmy po ich stronie, dlatego zachęcamy – szukajcie na Pornhubie wykładów Zary i innych materiałów naukowych!
PS Ta rada nie dotyczy kursów programowania w Pythonie. Nie wpisujcie słowa “python” w wyszukiwarkę. Serio.

6. …albo z TVN7
“Królowa przetrwania”, czyli celebrycki show kręcony w Tajlandii, nie bierze jeńców. Gwiazdy internetów i telewizji mierzą się z karkołomnymi zadaniami, jak test wiedzy. Były pytania trudne, jak wskazanie stolicy Afryki (okazało się, że Kenia jednak nią nie jest), czy datę wybuchu Powstania Warszawskiego (1 sierpnia 1920?), ale i łatwiejsze – jak o liczbę kości w penisie.
Jak donosi Presserwis, TVN w lutym do poniedziałkowego odcinka dołożył jeszcze premiery we wtorek i w środę. Dzięki temu skrócił męki widzów z IQ powyżej temperatury pokojowej. A ci pozostali szybciej się dowiedzieli, że Sojusz Północnoatlantycki posługuje się skrótem SPA.

7. Od Twiplomacy do X-enofobii
Krótko po przejęciu Twittera przez Elona Muska nowy właściciel grzmiał na reklamodawców wycofujących się z platformy mówiąc “Go f**k yourself, is that clear?”. Po drodze było straszenie pozwami tych, co faktycznie się wycofali.
Kiedy Elon przejmował Twittera funkcjonował już neologizm Twiplomacy – korzystanie z Twittera przez światowych przywódców do komunikowania polityki zagranicznej i używania platformy do dyplomatycznych celów. Dziś zamiast Twiplomacji mamy X-enofobię. Nas najbardziej zaskoczyło publiczne łajanie Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz szybkie cięte riposty wymieniane przez platformę.
PS Czy w kolumnie brand safety przy X media plannerzy rysują dziś trupią czachę?

8. Na waciki
W świetle reflektorów premier 40-milionowego kraju w środku Europy ogłasza, że Google przeznaczy 5 milionów dolarów na szkolenia umiejętności cyfrowych miliona Polaków. Kwota zawrotna, każdy może liczyć na szkolenie wartości 5 baksów, nie dziwi więc, że została rozłożona na pięć lat.
PR-owcy Google’a nie nadążali z prostowaniem tej komunikacyjnej wtopy, a dyskusja o niej odwróciła na chwilę uwagę od poważniejszego problemu. Big-techy (nie tylko Google), miziając się z rządami, próbują zdobyć dostęp do wrażliwych danych – jak choćby te ze służby zdrowia. Ich misja ma więc najpewniej tyle wspólnego ze wspieraniem państw, co “darowizna” konia trojańskiego z bezinteresowną pomocą Greków.

I to już wszystko w tym kwartale. Kto czytał, ten trąba 🙂

Foto główne: TC Photography / Unsplash