Trzech kolejnych Youtuberów dołączyło do grona posiadających ponad milion subskrybentów. Internetowi twórcy wideo rosną w siłę, warto się więc zastanowić, co należy wziąć pod uwagę zatrudniając ich do kampanii. Ranking i rady dotyczące wyboru vlogera przedstawia Ewa Konopko z OMD.
Internauci najchętniej oglądają w sieci rozrywkę i humor dlatego w pierwszej dwudziestce październikowego rankingu Youtuberów dominują „gameplayerzy”. Na czele rankingu wciąż znajduje się niepokonany SA Wardęga.
Ranking dla nas ważny, bo pokazuje jak błyskawicznie rośnie publiczność vlogerów, a tym samym – zainteresowanie marketerów ich twórczością i potencjałem. Każdego miesiąca najlepszym youtuberom przybywa nawet kilkadziesiąt tysięcy folowersów.
Nic dziwnego, że przybywa projektów marketingowych z udziałem vlogerów. I to coraz lepszych -wolnych od nachalnych sloganów, wiarygodnych, a dzięki temu skutecznych.
Standardy współpracy wciąż wymagają dopracowania. Zastanówmy się, na co zwrócić uwagę zanim rozpoczniemy współpracę i ruszymy z projektem dla marki na vlogu.
- Po pierwsze: zasięg
Szacując jak daleko uda nam się dotrzeć z przekazem, warto wziąć pod uwagę nie tylko liczbę subskrybentów danego programu na YouTube, ale również przyjrzeć się pozostałym kanałom takim jak FB czy Instagram, Twitter, w których vloger prowadzi komunikacje. Przekładają się one na dodatkowy ruch i zainteresowanie naszą marką. Zdarza się, że to kontakt nawet cenniejszy, bo z interakcją, a nie tylko wyświetlenie. Spójrzmy np. na Rezigiusza, który w naszym rankingu zajmuje miejsce trzecie z 1 640 000 subskrybentów, ale nadaje również na Instagramie, gdzie ma 394 tys. obserwujących oraz na Facebooku – tu gromadzi 1 090 000 fanów. Jego posty lajkuje kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt TYSIĘCY osób, a pod wpisami pojawia się 200-400 komentarzy fanów…
- Wyświetlenia versus suby
Zwróćmy też uwagę na średnią wyświetleń filmików na YT na danym kanale. Skrajny przykład: może i SA Wardęga ma największą liczbę subskrybentów, ale już wytwórnia Step Records pobiła vlogera na liczbę łącznych wyświetleń filmików – 545 025 078 do 959 918 600 wyświetleń wszystkich filmików na kanale – stan na 10 listopada 2015).
- Vlog to nie blok (reklamowy)!
Łukasz Borak, comunication manager Volvo, zwraca uwagę na fakt, że współpraca z vlogerami nie jest działaniem dwóch podmiotów – „W mojej opinii przy tego typu projektach mamy do czynienia z trzema uczestnikami. Reklamodawca, vloger i widz. Dość krótka historia współpracy marek z vlogerami oraz częste fale internetowego „hejtu” powodują, iż oczekiwania stron wobec projektu mogą być trudne do zrealizowania. W myśl zasady „make my logo bigger” reklamodawca oczekuje, iż materiał przygotowany przez vlogera zastąpi tradycyjną reklamę. Natomiast vlogerzy z obawy przed utratą niezależności i niekorzystną recenzją widowni mogą zbyt zachowawczo podchodzić do realizacji projektu. Najtrudniejsze jest zatem znalezienie należytego balansu pomiędzy naturalnym tonem treści przygotowanych przez autora a jednoczesnym spełnieniem oczekiwań reklamodawcy i widza. Z pozycji marketera oznacza to, iż będąc na wrażliwym gruncie mediów społecznościowych musimy wykazać się przede wszystkim spojrzeniem na projekt z większego dystansu aniżeli na tradycyjną reklamę, między innymi uwzględniając to, iż nasza marka nie konkuruje z innymi w bloku reklamowym”. Słowa te potwierdza komentarz Łukasza Jakóbiaka z 20 m2, który z perspektywy vlogera zwraca uwagę, że „marki, które decydują się na współpracę z youtuberem czy vlogerem nie zawsze rozumieją działanie tego medium. YouTube to nie jest platforma reklamowa, jest przede wszystkim nastawiona na treść. Komunikaty wprost nie mają racji bytu, jeżeli nie są dopasowane do profilu danego twórcy. Widzowie cenią sobie autentyczność i ciekawie pokazany produkt. Najważniejsze jest to, żeby całość była naturalna i nieinwazyjna. Im ciekawsza koncepcja wpisująca się w treść kanału, tym lepszy odbiór.”
- Jak to wyszło innym?
Po czwarte, nie bez znaczenia pozostaje historia współpracy danego vlogera z reklamodawcami oraz opinia jaką cieszy się sam vloger wśród agencji realizujących projekt. Większość z Youtuberów ma już doświadczenia w realizacji projektów z markami i to przez pryzmat tego jak wyglądały wyniki współpracy on i off screen warto rozważać ewentualną współpracę.
- Inaczej niż w TV
Po piąte, YouTube to medium, które stwarza szanse, ale i ograniczenia. Praca nad projektami jest czasochłonna i często trudno jest przewidzieć finalny efekt. Adam Drzewicki z „Matura to Bzdura” zwraca uwagę na fakt, że, każdy kanał na Youtube jest inny więc promocja nie wygląda tak sztampowo jak w telewizji. Co oznacza, że trzeba zrozumieć specyfikę treści oraz widowni konkretnego kanału, aby reklama była skuteczna. Czasami marketer się upiera i reklama na Youtube jest bardziej „telewizyjna”, niemniej lepiej jest wykorzystać specyfikę kanału i osiągnąć rewelacyjne wyniki przy budżecie dużo niższym niż w telewizji.”
Zatem… do dzieła! A wcześniej zerknijcie do rankingu NAJ-vlogerów z października 2015.
Ewa Konopko
Zajmuje się organizacją i produkcją kampanii niestandardowych w Mozaic OMD, agencji specjalizującej się w realizacji niestandardowych form reklamy z zakresu sponsoringu, product placement, branded content, brand partnership czy content marketingu. Lubi książki, które zmuszają do myślenia i dobre kino. Z pasją fotografuje i z temperamentem tańczy tango. Ma słabość do głośnej muzyki.