Równo 90 lat temu szkocki wynalazca John Logie Baird zaprezentował szerszej publiczności pierwszy telewizor. M.in. dzięki jego wynalazkowi istnieje dziś ScreenLovers, a Elżbieta Rutkowska, dziennikarka “Press” ma wiele tematów na newsy i analizy branżowe. W piątym odcinku naszego cyklu Ela dzieli się refleksjami ze współpracy z działami PR nadawców telewizyjnych. Co najmniej kilku z nich powinno wziąć sobie tę lekturę do serca 🙂
ScreeenLovers: Którzy nadawcy i jakie firmy z rynku telewizyjnego (np. operatorzy) najlepiej radzą sobie w komunikacji z mediami? Komu przyznałabyś PR-owego Oscara za 2015 rok?
Elżbieta Rutkowska, “Press”: Oscara dostała Ida i na razie na tym poprzestańmy. Oceniając komunikacyjne działania nadawców odróżniam rzecznikowanie i PR produktowy. Z tym drugim większość radzi sobie dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale w mojej codziennej pracy prawie w ogóle się to nie przydaje. Co innego dobry rzecznik. Taki, który wie lub jest w stanie szybko się dowiedzieć, co się w jego firmie dzieje. Że o czymś tak podstawowym jak odbieranie telefonów czy oddzwanianie lub opisywanie nie wspomnę. I tak: zazwyczaj dobrze zorientowany – choć ubolewam, że niezbyt wylewny – jest rzecznik prasowy Polsatu Tomasz Matwiejczuk. Jeśli sam nie odpowie, to do kogoś skieruje. Jak nie odbierze, to odpowie na SMS. Podobnie rzeczniczka Cyfrowego Polsatu Olga Zomer, która nigdy jeszcze nie zostawiła mnie bez odpowiedzi.
Za to uzyskanie odpowiedzi z TVP graniczy dziś z cudem. To jest jednak kwestia moszczącej się na Woronicza nowej władzy, a nie biura prasowego, które zawsze dokładało starań i odpowiadało na najbardziej nawet skomplikowane pytania. W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o Jacku Rakowieckim. Kiedy był rzecznikiem TVP, bardzo często oburzony pisał do nas polemiki po tym czy innym artykule. Nigdy jednak nie posunął się do stosowania sankcji: źle o nas piszecie, to wam nie odpowiemy. A niestety nie wszyscy rzecznicy zachowują się tak profesjonalnie. W TVN pomocny i ogarnięty jest – zresztą od lat – dział PR. Natomiast o rzeczniku będzie w części “Malina”. Więcej plusów niż minusow mają też biura prasowe: Kino Polska/Stopklatki, TV Puls, NC+, Discovery i Viacomu. Może nie zawsze na szybko do bieżących publikacji, ale na komentarze do miesięcznika można liczyć. No i bardzo dobrą reprezentację PR miał Scripps Networks, gdy kupował TVN.
Którzy nadawcy i firmy telewizyjne powinni poważniej podejść do komunikacji z rynkiem? Kto zasługuje na PR-ową Złotą Malinę?
Poważniej do komunikacji powinni podejść wszyscy nadawcy. Bo to niepoważne, żeby strategia komunikacyjna poważnych firm polegała głównie na blokowaniu dostępu do informacji, do menedżerów i kierowaniu wszystkich pytań i próśb o rozmowę na drogę mailową.
Złotą Malinę otrzymuje zaś TVN, który rzecznika prasowego de facto nie ma. A ponieważ nie jest to nieobecność, która nadawcę nagle zaskoczyła, należałoby ustanowić jakieś zastępstwo.
Czy możesz wskazać kilku managerów z rynku telewizyjnego w najciekawszy sposób komentujących rzeczywistość swojego segmentu?
Postaram się wymienić alfabetycznie, chociaż obawiam się, że i tak kogoś pominę. Z góry przepraszam! Zbigniew Benbenek, Jakub Bierzyński, Piotr Bieńko, Marcin Bogłowski, Bogdan Czaja, Michał Daniluk, Jacek Dąbała, Maciej Grzywaczewski, Bogusław Kisielewski, Wojciech Kowalczyk, Stanisław Krzemiński, Maciej Niepsuj, Grzegorz Piekarski, Piotr Piętka, Marek Racławski, Radosław Sławiński, Nina Terentiew, Izabella Wiley, Andrzej Zarębski. Pomijam tych, którzy wiedzą mają wprawdzie bogatą, ale skontaktować się z nimi w potrzebie – nie sposób.
Z jakimi wyzwaniami związanymi z opisywaniem rynku zmaga się dziennikarz biznesowy zajmujący się telewizją w Polsce?
Niepotrzebną i utrudniającą pracę barierą jest wspomniany już dziwnie pojęty korporacjonizm, blokujący dziennikarzom dostęp do menedżerów średniego szczebla. Preferowany przez większość nadawców kontakt mailowy via rzecznik lub agencja PR praktycznie uniemożliwia dyskusję z takimi osobami. Ping-pong pytanie-odpowiedź nie jest najlepszą metodą poznawania rynku, jego najnowszych trendów i osób na nim działających. A im lepiej zorientowany dziennikarz, tym ciekawsza publikacja. Dlatego rozmawiajcie z dziennikarzami.