Nie idź na skróty! – czyli jak telewizyjne wskaźniki rozszyfrują mleczarze i neurobiolodzy

Z rzucaniem w rozmowie skrótami z branży telewizyjnej trzeba uważać. To co dla nadawców, pracowników domów mediowych a często i widzów jest chlebem powszednim, dla mleczarzy, fanów motoryzacji, lekarzy, filmowców czy materiałoznawców może znaczyć coś zupełnie innego. Wzięliśmy pod lupę popularne wskaźniki telewizyjne i sprawdziliśmy co przez skróty, pod którymi się kryją, mogą zrozumieć przedstawiciele innych branż. Być może w ten sposób  uchronimy Was przed KSW z mleczarzami.

 
I tak np. hasło AMR (nasza średnia oglądalność minutowa, czyli average minute rating) nieobce jest np. hodowcom krów. Automatic milking rotary, czyli automatyczna dojarka obrotowa to innowacja w tej branży, pierwsze urządzenia pozwalające na dojenie wielu krów jednocześnie wprowadzono w 2010 roku.  Działają tak:http://www.youtube.com/watch?v=–e_AOeOC4s. A swoją drogą nasze AMR-y też w sumie służą do wydojenia…
 
Także ATV, czyli average time viewing – średni czas oglądania, nie jest nim dla miłośników motoryzacji. All Terrain Vehicle  to inaczej quad. Czyli ni samochód, ni motor – pojazd, o którym marzy część media plannerów. 
 
Z kolei GRP (gross rating point) dla szklarzy czy producentów okien oznacza co innego niż dla nas. Glass Reinforced Plastic to materiał, na którym oni pracują. W rozmowie z producentami okien nie dajcie się zamknąć w szklanej pułapce. 
 
Także AFF, nasza affinity – miara dopasowania stacji do grupy celowej, może zostać odczytana opacznie przez teoretyków spadochroniarstwa. Accelarated FreeFall to u nich przyspieszony kurs swobodnego spadania. Ale pamiętajmy też, że jak nasze AFF wskazuje na złe dopasowanie to to i owo też nam spadnie. Choć niekoniecznie swobodnie.
 
Wskaźnika dla bardziej już zaawansowanych TV-plannerów, czyli adhezja (znanego pod skrótem ADH) ostrożnie trzeba używać w towarzystwie neurobiologów. Oni skrótem ADH opisują hormon antydiuretyczny, inaczej – wazopresynę. Czuwa on nad zachowaniem odpowiedniego poziomu wody w organizmie.  Oczywiście niektórzy w naszej branży i poza nią mylą ten wskaźnik z ADHD. 
 
Z podobnej kategorii wywodzi się też nietelewizyjne rozwinięcie skrótu CPP. U nas to koszt punktu, ale lekarze przez CPP rozumieją „cerebral perfusion pressure”, czyli ciśnienie perfuzji mózgowej. Cóż, nam CPP też się kojarzy z ciśnieniem – szczególnie w przetargach z udziałem audytorów.
 
Skrót OTS (nasze – opportunity to see) znany jest z kolei filmowcom i fotografom. Jako “over the shoulder shot”, czyli takim ujęciu filmowanego, by w kadrze widać było także ramie osoby, z którą np. rozmawia. Swoją droga ciekawe, czy spoty reklamowe z wyraźnie widocznymi ramionami kobiet mają większy OTS. 
 
Skrót SOV, poza mediowcami rozwinęliby także językoznawcy albo policjanci. Badacze języków mieliby na myśli “Subject Object Verb”, czyli taki typ zdań, w których podmiot występuje przed orzeczeniem, orzeczenie znajduje się na końcu zdania i ogólnie – takie zdania dominują w danym języku. Do języków typu SOV zaliczają się m.in. japoński, tamilski, turecki czy keczua. SOV w amerykańskich komendach opisuje z kolei procedure “Sex offender verification”, a jak ona wygląda – doczytać można na stronach odpowiednich instancji śledczych. Na wszelki wypadek trzymajmy się naszej definicji wskaźnika mierzącego intensywność kampanii reklamowej.
 
I na koniec zostawmy sobie, już bez wchodzenia w szczegóły, zasięg, czyli RCH. W miejskim slangu ten skrót rozwijają jako “red cunt hair” albo “royal cunt hair”. Ale to już lektura tylko dla chętnych i dorosłych.

 

Joanna Nowakowska & Andrzej Szpalerski 

 

szpaler

 joa

 

 

2 komentarze

Skomentuj Gal Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.