Kurs na komedie i koprodukcje: oblicza kontentowego boomu po Conecta Fiction

Wydatki na treści biją kolejne rekordy, a pytanie o to kiedy bańka pęknie zrobiło się zwyczajnie nudne. Coraz więcej gimnastyki wymaga też opis trendów w programmingu, bo każdy jeden spotyka się dziś ze swoją antytezą: kariera mrocznych seriali napędza wzrost tzw. ‘feel-good-content’, a wysokobudżetowe produkcje premium nie szkodzą popularności telenowel.
Ile wart jest dziś globalny rynek treści, skąd popularność koprodukcji i kariera komedii? Relacjonujemy po wizycie na Conecta Fiction.

Boom trwa. Wydatki na treści wideo niemal podwoiły się w ostatnich 10 latach, ze 123 miliardów dolarów w 2012 roku do przewidywanych 235 miliardów w 2022 roku, jak wylicza Ampere Analysis. Blisko połowa (44 proc.) tej kwoty pochłonie w tym roku produkcja oryginalnych treści – filmów, seriali dokumentów. 19 proc. stanowić będą prawa sportowe, a 37 proc. – zakup filmów i innych treści telewizyjnych.

Największym dziś inwestorem na rynku wideo jest Netflix. Jak pokazywała Hannah Walsh z Ampere Analysis, w 2022 roku jego wydatki na programming szacuje się na ok. 17,5 miliardów dolarów, z czego mniej więcej połowę pochłoną produkcje własne. Jeśli spojrzeć wyłącznie na inwestycje w oryginalne produkcje, liderem rynku wciąż jest Comcast (właściciel m.in. NBC Universal), kolejni zaś w rankingu wydatków – Disney i Warner Bros Discovery, który ostatnio rozczarował Polskę (i większość europejskich krajów) informacją o rezygnacji z produkcji lokalnych dla HBO Max.

Pobijany co roku rekord inwestycji w wideo to głównie zasługa streamerów. Tylko przez ostatnich 5 lat programowe wydatki globalnych platform SVOD wzrosły 4-krotnie, jak szacuje Ampere Analysis – z 10 miliardów dolarów w 2017 r. do 40 mld dolarów w 2022 r. Serwisy SVOD, jeśli spojrzeć na udziały w rosnących inwestycjach w treści, to już w tym roku druga – po komercyjnych nadawcach – kategoria inwestorów, z 36 proc. udziałem w tak zdefiniowanym torcie.

Sektor SVOD, który w pierwszych latach zawdzięczał wzrosty zainteresowaniu młodej publiczności, dzisiaj rośnie głównie siłą 45+ latków. To implikuje nie tylko strategie sprzedażowe streamerów (coraz częściej bratających się z kablówkami, które odsprzedają silverom dodatkowe abonamenty), ale także zmuszają do innego spojrzenia na programming.
O ile młodzi widzowie (18-24 lata) częściej szukają komedii, anime czy horrorów, widzowie po 55 roku życia wyraźnie mocniej gustują np. kategorii crime i thriller, ale też w filmach i serialach akcji czy sci-fi.

Jak w te globalne trendy wpisują się konkretne pomysły programowe ze świata?

W koprodukcji siła

Na Conecta Fiction wiele uwagi poświęcono m.in. koprodukcji. Kariera globalnych streamerów napędza sukcesy lokalnych seriali. Koreańska „Squid game”, hiszpańska „Casa del papel”, ale także francuski „Lupin” zapewniły sobie miejsca w netfliksowych top-10 nie tylko na rodzimych rynkach. Szansę na międzynarodową karierę uprawdopodabnia połączenie międzynarodowych sił, stąd też m.in. popularność koprodukcji, które poza tym walorem pozwalają oczywiście także podzielić koszty.
Szeroko o tym dyskutowano na Conecta Fiction, gdzie nawet ogłoszono sporą trójstronną koprodukcję pomiędzy RTP, portugalskim nadawcą publicznym, brazylijskim Globo oraz SPI.
Serialowa ekranizacja bestsellera „Codex 632” opowiadała będzie historię rozszyfrowywania tajemniczych zapisków nieżyjącego historyka, które kryją pilnie strzeżoną tajemnicę wypraw Krzysztofa Kolumba. W projekcie spotykają się kraje zainteresowane historią Wielkich Odkryć i taki naturalny wspólny wątek, jak podkreślano na Conecta Fiction to ‘must have’ koprodukcji.
W Toledo omawiano też mniej oczywiste współprace, jak choćby fińsko-hiszpański serial „Kosta. The Paradise”. W nim też wykorzystano naturalne konteksty, tj. wątek fińskiej mniejszości licznie zamieszkującej Fuengirolę, miasteczko na Costa del Sol. Właśnie tam, ofiarą zabójstwa pada fińska rodzina, a na miejsce zbrodni przyjeżdża hiszpańska inspektorka. Reżyserka serialu – Marja Pyykkö, opowiadała o wyzwaniach fińsko-hiszpańskiej koprodukcji. Kobieta w roli reżysera? – to nie taka oczywistość dla Hiszpanów. Krzyczenie na planie? – to nie do przyjęcia dla Finów. Do tego kwestia swobodnej komunikacji, którą utrudniły nieco zapewnienia części Hiszpanów o ich płynnej angielszczyźnie. Udane ostatecznie efekty współpracy zobaczyć można na platformie Orange.

Swoje doświadczenia, pochodzące z trójstronnej kooperacji mógłby na kolejnej Conecta Fiction omówić Dariusz Jabłoński, twórca polsko-czesko-ukraińskiej „Zasady przyjemności” pokazywanej u nas na Canal+. W tym serialu połączone wspólnym motywem morderstwa w 3 europejskich stolicach tworzą grunt do współpracy dla detektywów z Pragi, Warszawy i Odessy. Wymarzona historia pod koprodukcję, zresztą, goście VideoWars 4 mogli o niej od szefa Apple Film Production usłyszeć.

Programming na lepszy humor

Ostatnie lata zdominował wysyp mrocznych seriali. Doskonale widać to w Polsce, gdzie produkcja z nurtu premium to niemal same ‘polish noir-y’ („Klangor”, „Nagle w głębii lasu”, „Odwilż”, „Szadź” itd.). Kiedyś trzeba to odreagować i szczególnie w trudnych czasach, jak pandemia, widać zwrot w kierunku lżejszych treści. O karierze tzw. ‘feel-good content’ opowiadała na Conecta Fiction Ella Cohen z Newen, francuskiej grupy produkcyjnej. Humor, nostalgia za szczęśliwszymi czasami, budowanie poczucia przynależności – te wątki łączą programy, które mają pozwolić widzom poczuć się lepiej w rozdygotanych czasach. Przykłady?
Brytyjski „Dog House”, o domu adopcyjnym dla zwierząt, łączących potrzebujące psy i koty z potrzebującymi ich ludźmi.

Również brytyjski, netfliksowy „Heartstopper“, czyli historia znajomości dorastających chłopaków, którzy odkrywają, że może łączy ich więcej niż przyjaźń.

W światowym programmingu nie brakuje też udanych przykładów komediowych seriali. Ella Cohen wspominała m.in. o “HIP (High Intelectual Potential), produkcji Newen z 2021 r., serialu, w którym pani sprzątająca w komisariacie policji okazuje się być najbystrzejszym detektywem. Serial miał być trzecim najlepiej oglądanym w historii francuskiej telelewizji,

Docenionym przez krytyków świeżym przykładem komediowego serialu służy też apple-owski “Loot”, historia z życia finansowych elit.

Więcej śmiechu w regionie

– Nie przysyłajcie mi kolejnego mrocznego thrillera z podstarzałym straumatyzowanym detektywem… Teraz, jak dostaję mroczną historię, musi być naprawdę unikatowa, by przejść naszą selekcję – mówiła, jakby na potwierdzenie tej konieczności odtrutki po wysypie ciężkich seriali, Táňa Zabloudilová, szefowa programowa festiwalu Serial Killers, który od 2018 roku odbywa się w czeskim Brnie.
Táňa prezentowała gościom Conecty krajobraz komediowy regionu CEE, na którym jej zdaniem widać coraz więcej wybijających się produkcji z tej kategorii.
Przykłady?
Wprawdzie nienajnowsze, ale na pewno warte odnotowania to m.in. czeski „Most!” – komedia z życia miasteczka dzielonego przez społeczności Czechów i Romów. Główny romski bohater jest tu jasną postacią, a Czech – trudnym typem, uprzykrzającym życie swojej siostrze po tranzycji. Balansowanie na granicy politycznej poprawności (kontestowanej w naszym regionie) i humor tak gruby, że mimo wielkiego ratingowego sukcesu w Czechach, serialowi nie udało się wyjść poza swój rodzimy kraj.

Było nawet zainteresowanie ze strony Polski i Węgier, ale ostatecznie „Most!” nigdy nie wyjechał z Czech – mówiła Zabloudilová.

Innym przykładem nowatorskiej komedii, przytoczonym z dużą rezerwą, zważywszy na kraj pochodzenia, był rosyjski „Chicks”. Duszne, maleńkie miasteczko na południu Rosji i cztery zdesperowane prowincjonalne prostytutki, które postanawiają odmienić swój los i zakładają klub fitness – taką historię snują twórcy serialu, a śmiech przeplatany jest w nim refleksją o patriarchalizmie i klasowych ograniczeniach.

Czeszka z Serial Killers wspominała też o popularności satyry politycznej w serialach ostatnich lat. Sprzyjało jej radykalizowanie nastrojów w regionie. Przykład polskiego „Ucha Prezesa” oraz podobnej do niej czeskiej internetowej produkcji to jednak typowo lokalne projekty, mocno osadzone w rodzimej specyfice, więc bez większych szans na zrobienie ich w innym kraju.
I w nurcie politycznej komedii można jednak znaleźć projekty z ponadlokalnym potencjałem – przykładem służy ukraiński „Sługa narodu”, kupiony niedawno przez Polsat. Jak na polski grunt przerobią tam historię spokojnego nauczyciela, który nagrany z ukrycia przez uczniów, gdy pomstuje na państwo i polityków, staje się idolem internetu, a następnie prezydentem? Ciekawe też jakie będą losy odtwórcy głównej roli w polskiej odsłonie „Sługi” (przypomnijmy, że w oryginale prezydenta grał Wołodymyr Zełenski.

Rokujące projekty

Światowe imprezy telewizyjne są też areną do promocji zupełnie nowych pomysłów. Na Conecta Fiction rozegrano kilka sesji pitchingowych, na których twórcy przedstawiali swoje – znajdujące się na różnych etapach rozwoju – projekty. Prezentowano pomysły na seriale premium (‘high-end series’), projekty docudramas, pomysły na koprodukcje (co-pros) oraz wspomniany feel-good content, czyli krzepiąco-rozweselające produkcje rozrywkowe.
Każdej sesji przyglądali się partnerzy festiwalu, którzy następnie przyznawali nagrody upatrzonym projektom (od finansowych, przez zapewnienie promocji w regionie, po przyznanie darmowej licencji na muzykę).
Na które z kandydujących obrazów zwróciliśmy uwagę?
W kategorii ‘feel-good content’ entuzjazm ScreenLovers wzbudził program „Quien es mi humano?” (Kto jest moim człowiekiem). Bohaterem każdego odcinka show jest tu pies, który „opowiada” o swoim życiu, pokazuje dom, miejsca spacerów, opisuje nawyki właściciela. A dwie drużyny uczestników ścigają się w odgadnięciu kto jest jego właścicielem. Program nagrodziła w Toledo Coca-Cola.

W tej kategorii ścigał się też ciekawy projekt z dużym potencjałem na promocję małych miast. Zamieszkujący je fani wielkich gwiazd mają zachęcić idoli do wystąpienia na koncercie właśnie u nich. Bazujący na tej idei hiszpański program “Detour” doceniła nagrodą Spain Film Commission.
Wśród koprodukcji jednej z nagród (TV Drama Vision Award) doczekał się ukraiński projekt „Alchevsky’s Mistery”, próbujący rozwikłać tajemniczą śmierci wielkiego ukraińskiego przedsiębiorcy z przełomu wieków. Promująca w Toledo ten serial Natalia Yakovleva liczy m.in. na zainteresowanie Polaków, ale zważywszy na zainteresowanie Ukrainą i Donbasem, gdzie tytułowy Ałczewski rozwijał swój spektakularny biznes, serial ma pewnie większy niż tylko regionalny potencjał.

Zważywszy na odkrywanie niechlubnych tajemnic prowadzonych przez Kościół placówek opiekuńczych, ciekawy wydał się też chiljski pomysł na serialową koprodukcję „Santa Maria”. O czym? Na Kubie dochodzi do potwornego zabójstwa w kościelnym domu opieki. Tropy tej z pozoru czysto kryminalnej sprawy, prowadzą jednak do Watykanu i kubańskiego rządu. Hiszpański ksiądz, watykańska zakonnica i kubański detektyw łączą siły w próbie rozwikłania zagadki, a twórcy próbują znaleźć współfinansujących ten nietani (budżet szacowany na 16 mln euro) serialowy pomysł. Oglądałabym!

Joanna Nowakowska

Żyje z pisania, ale woli czytanie. Łącznie od ponad dekady śledzi rynek telewizyjny, a od jakiegoś czasu ma wrażenie, że rynek śledzi również ją :) Obowiązki naczelnej ScreenLoverki łączy z pracą w agencji mediowej, do której przeszła z Atmediów. Poprzednio - dziennikarka „Media & Marketing Polska”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.