Jeśli przeanalizować strategię brytyjskiego Tesco, dzień, w którym Biedronka wejdzie na polski rynek wideo może być całkiem nieodległy.
Tesco w UK za chwilę może nie potrzebować żadnego wsparcia ze strony mediów, agencji reklamowych i domów mediowych. Termin „synergia” (mocno nadużywany pewnie nie tylko w branży reklamowej) do strategii Tesco pasuje akurat jak ulał…
Zaczęło się od Dunnhumby – firmy dziś już należącej do Tesco, która wprowadziła do sieci program lojalnościowy, a dzięki niemu – zdobyła drobiazgowe dane o przyzwyczajeniach zakupowych klientów. Korzyść była obustronna – kupujący zostawiał dane teleadresowe, a analiza jego rachunków sklepowych pozwalała ustalić jakich produktów poszukuje w Tesco. Dzięki temu sieć nie pudłowała wysyłając mu kupony rabatowe na zakup nieprzydatnych dla niego marek, ale precyzyjnie szyła ofertę lojalnościową na miarę składu jego koszyka. Wiedziała też, jakie produkty sprzedają się „razem” – np. piwo i prezerwatywy czy płatki śniadaniowe z pieluchami. Te dane – zbierane już od ok. 16 mln klientów Tesco, służą nie tylko samej sieci, by śledzić dokładnie ich preferencje, ale też gigantom FMCG, którzy skupują je, by poznać otoczenie zakupowe swoich marek, a także np. – godziny ich kupowania, co pozwala skuteczniej zaplanować kampanie.
Brytyjskie Tesco idzie już dalej… W 2011 przejęło 80-proc. udziałów w serwisie VOD – Blinkbox, który reklamuje jako alternatywę dla Netflix (ma jeszcze więcej filmów!). A niedawno ruszyszło z promocją własnych tabletów – marki Hudl, sprzedawanych tanio (120 funtów) w sklepach na terenie kraju. Podpięta nieusuwalnie aplikacja Tesco umożliwia kontakt ze sklepem i zbieranie punktów. A port HDMI umożliwia podłączenie tabletu do telewizora i oglądanie wideo z Blinkbox.
Czym jest więc dziś Tesco w UK? Poza tym, że gigantem handlu, to jeszcze – wydawcą, właścicielem mediów, agencją reklamową i badawczą, a także reklamodawcą… I tylko wobec ostatniego punktu rodzi się pytanie: jak długo jeszcze? Samowystarczalność Tesco napawa grozą świat mediów i reklamy.
W Polsce w ślady Tesco może pójść Biedronka, która szturmem zdobywa rynek. Już dziś jej wpływ na branżę reklamową jest olbrzymi. Firmy FMCG tną marże, by wejść na półki Biedronki, a oszczędności szukają w budżetach mediowych. Z drugiej strony Biedronka napędza reklamowy wyścig w swojej kategorii (Lidl, Tesco, etc.) i sama jest już kluczowym reklamodawcą. Jak długo…?