15 rzeczy, które wstrząsnęły (lub wstrząsną) rynkiem telewizji w Polsce

Firmie, która stoi za ScreenLovers, stuknęło właśnie 15 lat. Ta kryształowa rocznica skłania do tego by spojrzeć na ostatnie lata raz jeszcze i wyłowić – powiedzmy po hollywoodzku – punkty zwrotne. Już na początku prac koncepcyjnych nad blogiem założyliśmy, że będziemy stronić od wątków autopromocyjnych i obiektywnie patrzeć na „rynek multiscreen”. Mamy nadzieję, że zestawienie 15 przełomowych momentów 15 ostatnich lat wpisuje się w to założenie 🙂

Świat mediów elektronicznych zmienia się błyskawicznie. Na rynku multiscreen pracuje dziś wielu specjalistów, którzy w 1998 roku kończyli (lub zaczynali) naukę w szkole podstawowej, a korzystając z dużego i ciężkiego komputera osobistego mieli na twarzy wypieki, jakie dziś mają ich młodsi koledzy trzymając w ręku najnowszy produkt firmy Apple. 15 lat temu wszyscy mówili o świetlanej przyszłości, jaka czeka świat telewizji. Nie pomylili się, ale dziś wiemy też, że pojęcie „rynek telewizyjny” w świecie multiscreen, jest zbyt wąskie. A jak będzie za kolejne 15 lat, w roku 2028? Podzielcie się, jeśli już przeczuwacie…  

 1.       Rok 1998. Polsat rozpoczyna emisję serialu „Miodowe lata”. Jeszcze wtedy tzw. wielka czwórka (Polsat, TVN, TVP1 i TVP2) rzeczywiście ma miodowo. Właśnie wtedy powstają Atmedia, początkowo skupione na sprzedaży 8 (słownie ośmiu) stacji o zawrotnym udziale w widowni 0,4 proc. (słownie: tyle ile dziś ma HBO). Po 11 latach Atmedia osiąga 10 proc. udział w oglądalności i zaczyna na dobre konkurować ze stacjami wielkiej czwórki.

2.       Badania internetu w Polsce Gemius zaczyna już w 1999 roku. Wkrótce powstaje też Megapanel, a Gemius jawi się jako przełomowy innowator. Gdy dopiero w 2013 roku rusza pomiar streamingu, złośliwi komentują, że wyniki udostępnią dopiero w 2016… gdy założą sobie pocztę e-mail. 

 3.       6 lat po likwidacji PGR-ów, na rynek wchodzą pakiety GRP.  Zaostrza się konkurencja między telewizjami, których ofertę można teraz łatwiej porównać. Stacje narzekają na domy mediowe, że nauczyły klientów, iż kupić dobrze oznacza kupić tanio. Pytają: a co z jakością planowania?  Po kilkunastu latach, gdy do gry wejdą audytorzy mediowi, to samo pytanie powtórzą domy mediowe.  

 4.       W 2005 dane reklamowe większości stacji tematycznych zostają udostępnione rynkowi. Ich popularność skokowo wzrasta, popyt przekracza podaż. Tematyki stają się modne, a w kolejnych latach wchodzą do kategorii „must have”.

 5.       W 2006 r. startują pierwsze kanały HD w Polsce. Na początku nieśmiało pojawiają się stacje filmowe i sportowe, potem dokumentalne, teraz w HD nadają już prawie wszyscy – od telewizji dla dzieci po te dla rolników.

 6.       Rok 2006. Google kupuje założony rok wcześniej YouTube i rozpoczyna się epoka internetowego  wideo. Rynek reklamowy dość sceptycznie podchodzi do filmików ze śmiesznymi kotami. Rusza z inwestycjami dopiero dwa lata później, gdy m.in. dzięki ipli i iplexowi (2008 r.) może lokować reklamy przy Kocie Filemonie, Tomie i Jerrym oraz Kocie w butach ze Shreka. Content is the king!

 7.       W 2008 echa globalnego kryzysu docierają do Polski, a w 2009 rynek reklamy pikuje o 12 proc. Telewizja – chleb powszedni reklamodawców – tanieje dwucyfrowo. Deflację pogłębiają przetargi i polityka cenowa dużych anten obniżających CPP, by tylko wypełnić się w 100 proc. Pełny blok nie równa się pełny portfel…   

 8.       Rok 2009. 9 lipca Atmax po raz pierwszy wyprzedza w rankingu oglądalności TVN, Polsat, TVP1 i TVP2. Zarząd Atmediów ma ochotę wyściskać każdego z widzów z grupy 16-49 lat. A potem się przyzwyczaja 🙂

 9.       Rok 2011. Wybucha rewolucja smartfonowa. A wraz z nią – rusza moda na najbardziej spersonalizowane medium w historii. I chociaż przeciętny Kowalski czy Smith zerka na telefon około 150 razy dziennie, a połowa branżowych konferencji odbywa się pod hasłem „roku mobile’u”, reklamodawcy na razie wiedzą tylko, że „coś dzwoni”, nie wiedzą jednak w którym budżecie. Dlatego reklamowa kariera mobile’u to dopiero przyszłość.

 10.   W 2011 roku liczba stacji nadających w Polsce przebija 200. Choć w porównaniu z UK wciąż nie jesteśmy „rajem dla telemaniaków”, polscy widzowie doceniają wdzięki jedenastej muzy. Na dowód, w 2012 r. składają jej w ofierze cztery godziny i trzy minuty dziennie (ATV, źródło: Nielsen).

 11.   Rok 2012. Nielsen – mimo wielkich nadziei rynku – nie powiększa panelu telemetrycznego mimo że TVP, po latach oczekiwań na ten ruch, przenosi tam z OBOP-u swój budżet na pomiar telemetryczny. Polska pozostaje liderem rankingu europejskich krajów z najsłabiej zmierzoną telewizją.

 12.   W lipcu 2012 udział w oglądalności czterech głównych stacji spada poniżej 50 proc., a mimo to one wciąż lekceważąco wypowiadają się na temat mniejszych stacji. Tymczasem plankton zjada wieloryby a telewizyjne pszczółki gonią naziemne misie.

 13.   Jesienią 2012 Startuje Atmedia SpotLight. To, czego nie zrobił Nielsen (powiększenie próby badania), robią Atmedia. Reklamodawcy wychodzą z zaklętego kręgu „16-49”, a paneliści mogą relaksować się przed telewizorem, a nie pamiętać o klikaniu w  telemetrycznego pilota (RPD górą!).

 14.   Rok 2013 – boom na tablety zatacza coraz szersze kręgi. iPady i tabliczki z Biedronki polecają się do oglądania. Tablety w większym stopniu niż smartfony zaczynają „mieszać” na rynku internetowego wideo.

 15.   W lipcu 2013 Kończy się cyfryzacja, a wraz z nią sen o potędze największych anten TVP, TVN i Polsatu. Widzowie zyskują wybór i skwapliwie z niego korzystają. Polo TV, Puls, czy Eska TV rosną jak na drożdżach na zgliszczach SHR-ów dawnej „wielkiej czwórki”.

 

Redagowali: JN, KW, WK, BK

 

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.