Inkluzywna TV, samotniczy SVOD – po MIPTV

W czasach kiedy wszystko jest hybrydowe, nie zdają egzaminu proste klasyfikacje na formaty do telewizji i formaty do sieci. Na ogólnikach i hasłach „dobry kontent obroni się wszędzie” wywracają się eksperci próbujący sprzedać złote recepty na zrobienie dobrego show na Snapchat, do amazonowej Aleksy (tak, tak, są już takie podchody) czy wymienić różnice między formatem do sieci a programem do linearnej TV. Jednak telewizja, walcząca o utrzymanie pozycji w czasach naporu SVOD, w strategiach programowych sięga coraz częściej po atuty płynące ze specyfiki jej oglądania. I próbuje czerpać ze swojej integrującej, więziotwórczej, rodzinnej siły. Świadczy o tym wysyp formatów jednoczących przed telewizorami różne pokolenia.

Ten trend jest oczywiście szczególnie silny na rynkach, na których nie da się już powiedzieć, że VOD to tylko ci młodzi, a cała reszta wciąż twardo patrzy w telewizor. Spójrzmy w dane Strategy Analytics, który oszacował odsetki użytkowników przynajmniej jednego płatnego serwisu wideo na różnych rynkach. Polska – plasująca się raczej w ogonie niż w awangardzie – ma moim zdaniem i tak zawyżony w tym wyliczeniu odsetek klientów SVOD (7 proc.), bo nie sądzę, by ich rzeczywista liczba przekraczała obecnie 1 mln.

Ale nie roztkliwiajmy się tu nad precyzją danych i metodologią ich pozyskania, bo chodziło tylko o pokazanie różnic między krajami oraz rosnącej siły SVOD, także i nad Wisłą, gdzie ten rynek na dobre rozwija się dopiero od 2 lat.  

Tak social media (Facebook Watch robi co może, by coraz częściej tam oglądać wysokiej jakości wideo), jak SVOD, są wciąż samotniczymi platformami jeśli idzie oglądanie tam programów. Seriale internetowe – jak twierdzili choćby ich polscy użytkownicy w badaniu Wavemaker – ogląda się przede wszystkim w pojedynkę. VOD wciąż jest też medium bardziej aktywnym, wymagającym większego zaangażowania i wysiłku. W przeciwieństwie do TV, która pozwala leniwie przewijać kanały, użytkownik musi tu świadomie wybrać program, a później nieraz wyszukać go w serwisach. Telewizja jest w znacznie większym stopniu medium towarzyskim, rodzinnym oraz pasywnym – nie bez powodu mówi się o niej coraz częściej „medium tła”. Zobaczmy zresztą kilka wybranych kontekstów oglądania w TV i VOD ze wspomnianego wcześniej badania Wavemaker.   

 

A po tym wprowadzeniu jaśniejsze stają się strategie programowe topowych dostawców SVOD oraz dużych nadawców. Ci pierwsi inwestują wciąż głównie – choć już nie tylko – w najwyższej klasy, często odjechane, tak fabularnie jak formalnie, seriale. W sam raz dla wyczekującego ich ambitnego i wymagającego widza, który w dogodnym dla siebie czasie delektował się będzie serialowym rarytasem.

Z kolei telewizja coraz mocniej okopuje się na pozycji medium do rodzinnego i towarzyskiego oglądania. Rosnący trend „inkluzywności” kilkukrotnie podkreślała podczas MIPTV Virginia Mouseler z The Wit prezentując najnowsze formaty ze świata. Inkluzywność rozumiana jest tu zarówno jako jednoczenie rodzin oraz tworzenie programów do wspólnego oglądania, jak i sięganie przez twórców po formaty służące integracji społeczeństwa z mniejszościami.

Kilka przykładów wskazanych przez The Wit?

Holenderski „My parents are coming out” łączy oba wspomniane wyżej wymiary inkluzywności. Są tu i rodziny, i mniejszości seksualne. Do programu zaproszone są dzieci, których ojciec lub matka po latach funkcjonowaniu w ramach tradycyjnej rodziny, robią coming out.  

W “Świecie wg 80-latków” nobliwi seniorzy zamieszkują z wyluzowanymi hipsterami, uczą się nowych technologii, chodzą na imprezy techno i strzelają do zombie. Czy świat zszedł ich zdaniem na psy?   

W brytyjskim “What would your kid do?” rodzice zgadują jak zachowają się ich dzieci nagrywane w różnych nietypowych sytuacjach.

Holenderski „Dookoła świata z 80-latkami” to reality show, w którym seniorzy spełniają swoje podróżnicze marzenia i po raz pierwszy w życiu odkrywają nieznane lądy

Wśród quizów – wciąż najlepiej podróżujących formatów, przybywa tych rodzinnych. The Wit wymieniał w Cannes m.in. brytyjskie „Brightest Family” (10 rodzin uczestniczy w quizie wiedzowym) i amerykański „Child Support”  (uczestnicy odpowiadają na 10 pytań, a w razie pomyłki mają jeszcze szansę na ratunek ze strony 5 bystrych dzieciaków, które dostają problematyczne pytanie).  

A ponieważ wypada zakończyć jakimś morałem albo wnioskiem, to niech będzie taki, że telewizje wiedzą co robią inwestując w integrowanie pokoleń przed telewizorami. Czy to strategia na lata? Odbiorniki Smart TV pozwalają „upasywnić” oglądanie VOD, a Netflix zaczyna mocno się przyglądać kategorii unscripted (przywołajmy tu tylko kulinarny program „Nailed it” pokazujący kuchenne porażki). A to znaczy, że wzorce oglądania będą nam teraz nieubłaganie ewoluować.     

Joanna Nowakowska

Żyje z pisania, ale woli czytanie. Łącznie od ponad dekady śledzi rynek telewizyjny, a od jakiegoś czasu ma wrażenie, że rynek śledzi również ją :) Obowiązki naczelnej ScreenLoverki łączy z pracą w agencji mediowej, do której przeszła z Atmediów. Poprzednio - dziennikarka „Media & Marketing Polska”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.