Czas na MIPDoc, czyli true crime i archiwalia po botoksie

Scena non-fiction nabiera nowej energii. Nadawcy (wciąż w dużej mierze publiczni) i platformy SVOD szukają świeżych pomysłów na opowiadanie świata, a na MIPDoc można w tym roku uchwycić co najmniej kilka nowych trendów w szeroko pojętym dokumencie.  

Nawet jeśli nie błyszczą w prime-timie i nie zapewniają nadawcom wielomilionowych widowni, dokumenty wciąż są pożądanym i prestiżowym elementem ramówek. Nadawcy publiczni, międzynarodowe kanały tematyczne, a w ostatnich lata coraz śmielej także platformy SVOD sięgają po „non-fiction”. Ambitni widzowie docenią, a może nawet i zapłacą – przypomnijmy tu kilka badań Wavemaker, które pokazywały, w jak dużym stopniu kanały factual (Discovery, National Geographic, History) wpływają w Polsce na decyzję o wykupieniu abonamentu płatnej telewizji. Obserwując inwestycje, niewykluczone, że podobny trend klaruje się już w obszarze abonamentowego wideo. 

Eksplozja serialowa nie zaszkodziła temu rynkowi. Eskapizm, czyli jedna z głównych potrzeb serialowych widzów to właściwie odwrotność tego, czego poszukują odbiorcy dokumentów, próbujący z ich pomocą rozeznać się w skomplikowanej współczesności – kłębowisku sprzecznych teorii i informacji.

Jakie są więc pomysły nadawców i producentów, by te potrzeby spełnić?

Historie opowiedziane na nowo

K7 Media, agencja badająca trendy programowe, zauważa, że twórcy dokumentów coraz częściej sięgają ostatnio po budzące wciąż wielkie emocje tematy z przeszłości. Poczucie, że osiągnięty w ich sprawach „konsensus” może nie być słuszny lub historia opowiadana była dotąd zbyt jednostronnie to wystarczające powody, by po kilku czy kilkudziesięciu latach rzucić na sprawę nowe światło.

W ten trend wpisują się choćby dokument Charlesa Fergusona o aferze Watergate czy „Clinton Affair”, powracający już po rewolucji #metoo z tematem jednego z najgłośniejszych romansów na szczytach władzy (Clinton – Lewinsky). Czy i dziś Monika Lewinsky byłaby obiektem tylu seksistowskich ataków?


Kierunek true crime

Okrutne zbrodnie z przeszłości, niewyjaśnione morderstwa, zagadki seryjnych zabójców, czy kontrowersyjnie zakończone rozprawy – te tematy rozpalają emocje publiczności na całym świecie. I coraz więcej się ich przewija w produkcjach dokumentalnych dla różnych platform.

W nurt wpisują się m.in. inwestycje Netfliksa, który pierwsze kroki w obszarze ‘factual’ stawiał m.in. z „Making a murderer” – historii niewinnie skazanego Amerykanina, ofiary spisku i fałszerstw policji.  Netflix drugi sezon produkcji odpalił pod koniec ub.r.

Na kilku przeglądach nowości podczas MIPDoc pojawił się też „Oslo Killing” (produkcja Monster dla Discovery Networks i Sundance Now)– głośny skandynawski dokument powracający do niewyjaśnionej nigdy zagadki brutalnego zabójstwa ciężarnej Szwedki – Anni Nielsen. Jedynym świadkiem tej zbrodni sprzed blisku 40 lat była jej córeczka, czteroletnia wówczas dziewczynka. Wbrew jej ówczesnym zeznaniom (że zabiła kobieta), jedynymi podejrzanymi w procesie byli mężczyźni. Produkcja ma spory międzynarodowy potencjał, bo historia łączy wątki z kilku krajów (od Hiszpanii, skąd pochodził jeden z podejrzanych, po Amerykę, skąd pochodziła kochanka męża zamordowanej).

Archiwalia po botoksie

Arcyciekawy trend wzięła pod lupę na MIPDoc firma Archive Valley wyspecjalizowana w wyszukiwania archiwalnych materiałów wideo z całego świata. Co można wycisnąć z nagromadzonych przez nadawców (i nie tylko) i zalegających nieraz w szufladach archiwalnych nagrań? Jak bardzo wiele, najlepiej pokazują przykłady takich produkcji.

100 godzin niepublikowanych wcześniej nagrań Jane Goodal, słynnej badaczki szympansów, pozwoliło Nationan Geographic stworzyć oryginalną 1,5 godzinną historię:

Archive Valley zachwycał się też produkcją Petera Jacksona (tak, to ten od „Władcy pierścieni), który ożywił i odmłodził materiały z czasów I wojny światowej. Stworzył poruszający portret żołnierzy w dokumencie „They Shall Not Grow Old”.

A w obszarze odmładzania starych wideo i kreowania z nich genialnych historii, zaznaczył się także Netflix. W „Wild wild country” sięgnął po nagrania lokalnej stacji TV z lat 80-tych i głównie na ich bazie stworzył fascynujący (podobno) dokument o Osho, kontrowersyjnym przywódcy duchowym skonfliktowanym z administracją Reagana.

New kids on the block!

W temacie dokumentu, jak już wspominałam, rozpędzają się nowi gracze. Mowa była o Netfliksie, ale nie tylko on. Także Amazon Prime wchodzi w ten segment m.in. z „The giant beast that is the global economy”, naświetlającym gorące tematy biznesowe i technologiczne.

Pierwsze kroki w segmencie „factual” stawia też Facebook Watch. Tu z kolei mamy historię z narkotykowego świata „USA vs Chapo”

https://www.facebook.com/usavschapo/

Jeśli też macie poczucie, że życia zabrakłoby na dokumenty (a przecież są jeszcze guilty pleaures – seriale…), kończę. I uwierzcie, że poprzestałam tylko na kilku przykładach, a na dowód – zrzut ekranu z telefonu, uwieczniający ledwie kawałek jednej z wielu prezentacji nowych formatów…

Joanna Nowakowska

Żyje z pisania, ale woli czytanie. Łącznie od ponad dekady śledzi rynek telewizyjny, a od jakiegoś czasu ma wrażenie, że rynek śledzi również ją :) Obowiązki naczelnej ScreenLoverki łączy z pracą w agencji mediowej, do której przeszła z Atmediów. Poprzednio - dziennikarka „Media & Marketing Polska”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.