365 dni Jacka Kurskiego – ScreenLovers podsumowuje największe sukcesy prezesa

Na pytanie co w AD 2016 było najlepsze dla Telewizji Polskiej, chór czarownic odpowiada: „to, że wreszcie się skończył”. Uznaliśmy jednak, że o sukcesach Jacka Kurskiego za sterami TVP warto napisać troszkę szerzej. Do lektury bardzo subiektywnego podsumowania dokonań prezesa zapraszają Joanna Nowakowska i Piotr Machul. 

Przyczynkiem jest oczywiście  okrągła rocznica rządów dobrej zmiany w telewizji, ale i podsumowanie, które opublikował niedawno tygodnik „W Sieci”, a które ubawiło nas setnie.

IMG_3507

Chyba najbardziej pocieszny był w nim przymiotnik „subiektywny” (zainteresowanych całością odsyłamy do oryginału, wydanie nr 2 z 2017 r., 9-15 stycznia, jak również do komunikatu prasowego TVP z 18 stycznia br.), który miał chyba odegnać podejrzenia, że niezależna publicystka mogła mieć kłopot z samodzielnym skompletowaniem aż tuzina sukcesów Telewizji Polskiej w mijającym roku.

My w sumie też nie mieliśmy…

  1. W styczniu – pierwszym miesiącu rządów Jacka Kurskiego – już po tym jak Zamek Królewski zastąpił Pałac Kultury w czołówce „Wiadomości”, Tomasz Lis zapowiedział pożegnanie z widzami i odszedł wiceszef biura reklamy TVP, prezes publicznej telewizji zdołał przekonać szefów domów mediowych, że myśli trzeźwo, w kategoriach rynkowych, a agencje nie muszą się spodziewać trzęsienia ziemii (vide: klik!) Udobruchani tym racjonalnym podejściem Kurskiego decydenci reklamowi kilka razy przetrą oczy ze zdumienia w kolejnych miesiącach. Ale szczęśliwie, nowa ustawa abonamentowa lub raczej jej brak, pozwala Jackowi Kurskiemu spełnić obietnicę, że biuro reklamy będzie niezmiennie funkcjonowało. Oczywiście pomijamy tu zmiany personalne, jak choćby ta, która gruchnęła kilka dni po zapewnieniach Kurskiego. Mowa o odejściu szefa biura reklamy – Marcina Gudowicza.
  1. TVP zapowiada, a następnie realizuje wielkie porządki w obszarze VOD. Jako jedyny nadawca miała je wcześniej rozproszone po konkurencyjnych serwisach wideo (łatwiej było znaleźć taki, który nie proponuje „Rodzinka.pl” niż w drugą stronę), a elementem przywracania rangi marki TVP w sieci, ma być zebranie ich wszystkich na wyłączność w serwisie TVP.pl. Nie ma danych, które pozwalałyby ocenić czy przyniosło to sukces finansowy (wcześniej konkurencyjne serwisy płaciły TVP marżę od sprzedaży reklam wokół jej programów), ale statystyki TVP.pl poprawiły się, a z perspektywy budowania przywiązania do własnej witryny wideo to na pewno strategicznie korzystny ruch. #bezironii  klik!
  1. Wbrew pohukiwaniu o konieczności renegocjowania warunków produkcji, Kurski nie wycofuje z ramówek TVP lokomotyw programowych, czyli przede wszystkim – „M jak miłość”. (tu o pohukiwaniach: klik!). Serial ten co roku zdominowuje ranking najlepiej oglądanych polskich programów (w ub.r. 78 na 100 najlepiej oglądalnych emisji w całej telewizji to właśnie odcinki „M jak miłość”). M.in. dzięki jego pozostaniu w ramówce, w czasie pierwszej wiosny dobrej zmiany (marzec-czerwiec 2016 r.) spadek udziału głównych anten TVP nie przekracza 15 procent (w grupie komercyjnej wynosi dokładnie 14,1 proc. w stosunku do wiosny 2015’). 
  1. W kwietniu, a nawet i w kolejnych miesiąch Kurski nie spełnia groźby o zerwaniu współpracy z Nielsen Audience Measurement, firmą, przez którą już po pierwszych tygodniach dobrej zmiany musi tłumaczyć, że misja jest dla niego ważniejsza niż oglądalność. Prezes oskarża Nielsena o niewiarygodność i praktyki monopolistyczne, a obszerny wywiad z nim jeszcze pod koniec lutego publikuje „W sieci”. Można powiedzieć, że dzięki zaniechaniu zerwania z Nielsenem Kurski ratuje Telewizję Polską przed kompletną finansową ruiną, którą bez wątpienia oznaczałoby pozbawienie rynku waluty zakupowej dla publicznego nadawcy. klik!
  1. W maju Kurski rozsławia polską telemetrię na antenach TVP. Główne wydanie „Wiadomości”, czerwony pasek w TVP Info – w walce o „sprawę” nie ma zbyt mocnych środków. Od maja, dzięki prezesowi TVP, temat telemetrii gości przy polskich stołach, każde gospodarstwo chce być w panelu, a pracownicy domów mediowych wreszcie mogą przybliżyć rodzinom czym się właściwie zajmują w swojej pracy. 
  2. 13244689_1250931338251189_4984241196941005159_n
  1. Rusza Euro 2016, a prawa do pokazywania części meczów Kurski kupuje od Polsatu. Jego sukcesem było tu przekonanie pryncypałów, że warto zainwestować 40 mln zł, przy spodziewanych przychodach niższych niż 20 mln (podobno zrealizowano kilkanaście, m.in. dzięki doskonałej oglądalności meczów z udziałem świetnie grających Polaków). Po to, by „wielka piłka zagościła na antenie Telewizji Polskiej”, mimo że miała i tak zagościć na innej otwartej antenie – telewizji Polsat. A więc i tak każdy posiadający telewizor Polak, niezależnie od szerokiego gestu prezesa Kurskiego, mógł wybrane mecze Euro obejrzeć.
  1. Pracowite wakacje zaczęły się od wymiany szefa biura reklamy (Waldemar Gasper zostaje odsunięty za niesubordynację telemetryczą; Maciej Radkiewicz zostaje 3-cim już za prezesury Kurskiego dyrektorem sprzedaży), następnie Kurski wymienia szefów TVP1 i TVP2 – tych zatrudnionych w styczniu. Miesiąc później w brawurowej akcji prezes broni własnego stołka przed zakusami członków Rady Mediów Narodowych, których jednocześnie pozbawia złudzeń, że mają realny wpływ na obsadę stanowisk w mediach publicznych. Show must go on! klik!
  1. W sierpniu 2016 Kurski nie zwalnia Macieja Orłosia ze stanowiska prowadzącego „Teleexpress”. Podobno odchodzi sam, z własnej nieprzymuszonej woli. W badaniach MEC z początku ub.r. Orłoś deklasował pozostałych dziennikarzy telewizyjnych pod względem sympatii i zaufania widzów. Nie był to (choć tu wracamy do słowa klucz tego tekstu: „subiektywny”) dziennikarz zaangażowany, kojarzący się z jedną stroną ideologicznej barykady i jeśli wierzyć w hasło „telewizja to gwiazdy” (a uwiarygadniają je stawki w gwiazdorskich kontraktach), WP zrobiła naprawdę dobry interes na tym transferze.
  1. Na początku września Jacek Kurski odpala nową ramówkę głównych anten. Między tureckimi serialami udaje się mu przemycić kilka polskich produkcji, w tym kolejny sezon „Rancza” (TVP1) i „Artystów” (TVP2). Kurski nie miał ochoty emitować „Artystów”, ale przekonała go reżyserka Monika Strzępka nocnym telefonem. Prezes jest elastyczny Wprawdzie serial zamówili poprzednicy, ale powstał przecież z okazji 250-lecia teatru publicznego w Polsce, więc w całości wypełnia ideę misyjności telewizji publicznej. Wszyscy stojący blisko prezesa TVP odtrąbili sukces. Prezes znów miał rację. Tymczasem – jak pokazały późniejsze wyniki – widownia  „Artystów” z trudem przeskoczyła fanów reanimowanego (i szybko zdjętego z anteny) „Teleranka”. W sumie zawsze to jakiś sukces.
  1. W październiku – surprise! surprise! – Jacek Kurski wygrywa konkurs na prezesa Telewizji Polskiej. Okazuje się, że także dla decydentów misja jest ważniejsza niż oglądalność, bo trzy kwartały dokonań nowych władz zapisały się w historii TVP dwucyfrowym spadkiem udziału głównych anten. Kanały, przy strategiach programowych których nowi włodarze nie mieli czasu majstrować (jak TVP ABC, czy samograj – TVP Seriale) nadal pięknie rosną. 
  1. Listopad. Mecze Ligi Mistrzów UEFA i Puchar Świata w skokach narciarskich to ostatnie największe imprezy sportowe, do transmisji których TVP ma prawa w najbliższych miesiącach, i które mają szansę zbudować rekordową oglądalność. Legii idzie bardzo słabo, ale telewidzów to nie zraża – każdy lubi oglądać gole, niezależnie od tego, do której bramki wpada piłka. Za to skoczkowie z konkursu na konkurs są coraz lepsi.  Jacek Kurski komentuje i mecze Legii Warszawa, i skoki Kamila Stocha. Gdyby miesiąc wcześniej Kurski nie wygrał konkursu na prezesa telewizji publicznej,  prawdopodobnie dziś prowadziłby kadrę polskich skoczków zamiast Stefana Horngachera. Między transmisjami finał 3. edycji programu „Rolnik szuka żony”. Jest hit, chociaż tym razem żaden rolnik żony nie znalazł, a nawet nie szukał.
  1. Grudzień. Następuje kilkudniowa awaria w odbiorze sygnału TVP w kilku regionach Polski. Jacek Kurski tłumaczy rodakom, że to pucz zaplanowany przez amerykańskiego Emitela. Po co? By Polacy nie usłyszeli orędzia pani premier. Ale i tak TVP kończy rok z przytupem i to góralskim. Miejmy nadzieję, że głębsze relacje z branżą muzyczną, w tym przyjaźń z Zenkiem Martyniukiem  nie oznaczają kłopotów dla Marka Sierockiego…  klik! 

KURSKI

  1. W styczniu TVP zwołuje konferencję podsumowującą sukcesy zarządu. Komunikat rozesłany tego dnia do mediów zaczyna się od słów mocnych, wręcz dramatycznych „Wydobycie spółki z zapaści finansowej i przywrócenie publicznego charakteru Telewizji Polskiej to pierwsze wyzwania, z którymi zmierzył się Zarząd Jacka Kurskiego i Macieja Staneckiego”. 3-stronicową notatkę, w której władze grzmią o misji realizowanej mimo braku środków, można by bez szkody dla czytelnika streścić w jednym zdaniu: „Czabański to nieudacznik”. Na szczęście kilka dni po tym komunikacie pojawiły się zapowiedzi nowej ustawy PiS, która przyjdzie na ratunek Telewizji Polskiej. Do oglądania Polaków nie udało się zmusić, ale z płaceniem powinno się udać. 

SL template

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.